Karol Dziemiańczyk |
Grzegorz Berezowski |
Winicjusz Białek |
Łukasz Szeremeta |
Bartek Szmoleń |
Darek Kęsik |
Tomek Kowcun |
Karol Winiarski |
Maciej Wdowczyk |
Piotrek Bartecki |
Kazimierz Januszewski |
Pomimo kończącego się już sezonu, to właśnie takie dni jak ten dają najwięcej satysfakcji ze złowionego karpia. Prawie połowa listopada i temperatura -1ºC nie napawały optymizmem i wielkimi szansami na spotkanie z ulubioną rybą. Jednak bez względu na warunki atmosferyczne postanowiliśmy po raz kolejny wybrać się na krótką zasiadkę. To tak naprawdę ostatnie dni "wielkiego żarcia" karpi przed nadchodzącą zimą. Szkoda nie wykorzystać takich chwil a zima już tuż tuż.
Wspólnie z Maćkiem Wdowczykiem i Tomkiem Bruździńskim w piątek ok. 9.00 jesteśmy już nad wodą. Słońce niziutko, szron dookoła, zima jak się patrzy. Wybieramy miejscówki i szybko przygotowujemy i uzbrajamy wędziska. Pokruszone drobno kulki i pellet trafiają do woreczków pva i lądują w wodzie. Delikatne zestawy, haki nr 6 i kulki oraz pellet rzędu 6 i 8 mm mają sprawić, że jednak przyjdzie nam zmierzyć się po raz kolejny z dużą rybą. W oczekiwaniu na piśnięcia sygnalizatorów nadszedł czas na refleksje i krótkie podsumowanie mijającego niestety sezonu. Pogoda dopisuje. Piękne, jesienne słońce pozwala na chwilę relaksu.
W końcu trzy delikatne piii... u Tomka na wędce, delikatne zacięcie i jest. Zadowolony powoli holuje rybkę do brzegu. Karpik choć nie duży, złowiony 11 listopada z pewnością trafi do galerii. Po krótkiej chwili rybka w świetnej kondycji trafia do wody.
Kilka naprawdę bardzo delikatnych brań daje jeszcze cień szansy. Nagle sympatyczny dźwięk sygnalizatora u Maćka. Również udaje się mu zaciąć ładnego karpika. Duma Maćka rozpiera tym bardziej, że to chyba on będzie tym ostatnim któremu się udało złowić karpia w tym roku.
Szybko zapada zmierzch. Niestety, tym razem szczęście mi nie dopisało. Jednak listopadowego karpia również udało mi się złowić kilka dni wcześniej (he he). Oddajemy chyba już ostatnie rzuty w tym sezonie. Słońce zachodzi i gwałtownie się ochładza, robi się ciemno.
Nadchodzi czas karpiowego odpoczynku. Czas przemyśleń i wielu spraw organizacyjnych. Pora uzupełnienia zapasów i brakujących akcesoriów. Czas odłożyć karpiowe wędziska na jakiś czas. Nie zapominajmy, że zbliżający się okres zimowy to dla wszystkich wielkie wyzwania i mnóstwo pracy na łowisku, która nas czeka. Możemy sobie pogratulować udanego sezonu, nowych możliwości i znajomości. Do zobaczenia wiosną.
Z karpiowym pozdrowieniem Tomek Kowcun.